Beżowy garnitur z materiału… starszego ode mnie!

#111 Garnitur z materiału… starszego ode mnie

Gdy mama znalazła w szafie materiał kupiony przez babcie dla taty na garnitur, pomyślałam sobie, że raczej mi się nie przyda, to nie mój kolor… Ale wzięłam go, żeby mieć na czym ćwiczyć. Nie dość, że materiał w szafie babci, potem rodziców, przeleżał ponad 30 lat, to jeszcze u mnie kilka lat czekał na swoją kolej. Aż wreszcie doczekał się skrojenia!

Stwierdziłam, że skoro ten materiał tyle już przetrwał, a nadal nic się z nim nie dzieje, to zasługuje na fajny projekt. Przekonałam się do koloru i postanowiłam uszyć klasyczny garnitur. Wybrałam wykrój na marynarkę i długo się zastanawiałam, czy sobie z nim poradzę – kieszeń z klapą i podwójną wypustką, kołnierz rewersowy… Stwierdziłam, że mam spory zapas materiału, więc najwyżej powstanie tylko marynarka metodą prób i błędów. Na szczęście z książką Szycie jest łatwe i tutorialami online dałam radę i przyznaję nieskromnie, że jestem zachwycona efektem! Ponad miesiąc szyłam ten garnitur… Aby utrudnić zadanie – zrezygnowałam z podszewki i postanowiłam wykończyć wszystkie szwy lamówką, co oczywiście wydłużyło cały proces szycia.

Z resztek materiału uszyłam bardzo wygodne szorty. Musiałam wprowadzić kilka modyfikacji – m.in. skrócić nogawki i zrezygnować z paska, bo nie miałam już wystarczająco dużo materiału. Wykorzystałam go co do milimetra i przypadkiem powstał 3-częściowy garnitur.


Materiał: zapasy babci

Wykrój: Marynarka: Burda 2/2020 model 102

Spodnie: konstrukcja własna

Szorty: Burda 4/2020 model 112